"Razem"

Pomimo zmian, jakie zaszły między nami,
mimo, że uczucia były wręcz bajeczne,
to my wciąż jesteśmy tacy sami,
a jak wiadomo nic nie trwa wiecznie.


To było zbyt mocne, by temu zapobiec,
powstrzymać, nim wzrosło do rangi miłości.
Jak coś jest nie tak, od razu mi to powiedz,
dzięki temu nie zaznam smaku samotności.

Lecz czy nasze uczucie jest tego warte?
Czy warte jest tylu czułych słówek i prób?
My wiemy, że tak, więc na ostatnią kartę
dajemy odpowiedź: "Miłość aż po grób".

Zapomnienie


Gdy koniec zbliża się nieuchronnie,
i wiesz, że nadchodzi kres twego życia,
po raz ostatni przytul się do mnie,
nie mamy przed sobą nic do ukrycia.

Choć dawno minęły najlepsze lata,
zostały wspomnienia, namiastka przeszłości,
gdy węzeł szczęścia nas razem oplatał
i wciąż się cieszyliśmy z naszej miłości.

Lecz to, co przetrwało, odeszło już dawno,
skończyła się słodka chwila zapomnienia,
po upojnej nocy to wszystko przepadło,
nie ma niczego do wyjaśnienia.

"Metamorfoza"


Raz ciemna łuna opadła na miasto,
straszna, niczym diabeł i koszmarne sny.
Nagle wstało słońce i stała się jasność,
bo na horyzoncie pojawiłeś się Ty.

Z Tobą pisałam esy po nocach,
z Tobą dzieliłam radości i smutki.
Przy Tobie wzrasta błysk w moich oczach,
lecz takie są naszej znajomości skutki.

Zaczęło się niewinnie, wręcz całkiem normalnie,
jesteśmy przyjaciółmi i jest naprawdę fajnie.
Lecz z dnia na dzień rośnie nasza zażyłość,
by móc wkrótce potem przerodzić się w miłość.

Samotność


Ucieczka od przeszłości zaprząta cały świat,
to cień zniszczonych marzeń, ostoja ludzkich serc,
gdzie wszystko jest możliwe i znika każdy lęk,
lecz nic się nie zmieniło od wielu wielu lat.

Choć myślę o tym samym, choć nie brak mi tych wad,
to nie ma wątpliwości - niczym rannej zorzy blask,
tak w sercu coraz mocniej odczuwam wielki brak,
gdy sypie się uczucie jak zwykły domek z kart.

Więc po co mam się starać i ciągle cierpieć męki,
czy potem przez głupotę mam płacić za swe błędy,
a droga ku zbawieniu na pewno biegnie tędy?

Bo jeśli nie mam chęci, by doznać tej udręki,
to wolę nie zabiegać o twoje dawne względy
i mieć swój skrawek świata, przepiękny, choć niewielki.

"Przyjaciel"

 Jesteś w każdym oddechu.
 W każdym uderzeniu serca.
 W każdej kropli krwi...
 Jesteś w każdym słowie.
 W każdej myśli.
 Na każdym kroku...
 Jesteś...
 Zawsze, kiedy Cię potrzebuję.
 Zawsze, kiedy chcę z kimś porozmawiać.
 Zawsze, kiedy czuję się samotna.
 Zawsze, kiedy mi smutno...
 Jesteś...gdy słońce świeci.
 Jesteś...gdy gwiazdy błyszczą na niebie.
 Jesteś w dzień i w nocy, rano i wieczorem.
 Jesteś dzisiaj, byłeś wczoraj i będziesz jutro.
 Jesteś...moim przyjacielem.
 Moim wsparciem, moją nadzieją.
 Jesteś powodem do uśmiechu.
 Motywacją do działania.
 I sposobem na nudę.
 Jesteś wszystkim i niczym.
 Jesteś wszędzie i nigdzie.
 Jesteś tu...i tam.
 Jesteś...i za to Ci dziękuję.
 Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby Ciebie zabrakło...
 Dziękuję, że umiesz pocieszyć, wywołać uśmiech, otrzeć łzy.
 Jesteś...jaki jesteś. Nie ważne, co inni myślą.
 W imię przyjaźni, po kres naszego życia...
 Jesteś moim najlepszym PRZYJACIELEM.

Kierunkowskaz

Leci.
Wciąż w górę,
bez chwili odpoczynku.
Jak chmura, która
zbłądziła. I szuka
swojej drogi,
której nie ma.
Niczym oderwane,
pozostawione w celu
zapomnienia wspomnienie.

Leci.
Przez chmury,
przez strefy – wyznaczone
przez człowieka.
Nie czuje
zimna czy wiatru
- lecz wie.
Spogląda
na świat, a on
oddala się, zanika.

Leci.
Nagle
widzi światło,
niczym słoneczny blask,
lecz milsze.
Wyczuwa ciepło, nie
fizyczne. Psychiczne.
Otula się, ufna
że wreszcie podróż
ma się ku końcowi.

Leci.
Coraz wolniej,
aż w końcu
widzi ścieżkę.
W glorii szczęścia
opuszcza nieznane,
by rozpocząć coś
nowego, piękniejszego.
Wszystko na nowo
budzi się.

Leci.
Ścieżka
ciągnie się,
jeszcze dłuższa, niż
droga na sam szczyt.
Niczym podróż
w głąb Ziemi, znowu
podąża w dół.
W końcu – u kresu
nie ma już sił.

Leci.
W jednej chwili
wyrasta przed nią
rozgałęzienie.
Krok w przód,
spojrzenie w dół.
I już wie.
Jeden krok:
- do nieba
- czy do piekła?

" ^^^ "

Poczułam się dzisiaj jak zeszłoroczny śnieg,
Smutna i zmęczona przez szybki życia bieg.
Tak chciałabym kiedyś móc zatrzymać czas,
Unieść się w powietrze, niczym dmuchawców las.
Ominąć wszystkie trudne i okropne chwile,
Poczuć się tak wolna, jak wolne są motyle.
Poszybować w przestworzach swojej wyobraźni,
Znów kogoś pokochać, nauczyć się przyjaźni.
Zapomnieć o tym wszystkim, co się dziś zdarzyło,
Co było, minęło. Minęło, lecz było...


Nadzieja

Gdy życie przecieka przez palce,
gdy brak ci czasu na zmiany,
zapomnij o wszystkich błędach,
niech czas złagodzi twe rany.

Zapomnij o tamtej dziewczynie,
co świat twój zmieniła kompletnie,
zapomnij o tamtej miłości,
co teraz wydaje się piekłem.

Choć w życiu niewiele beztroski,
choć więcej jest w nim goryczy,
zdarzają się również momenty,
gdzie pełno niebiańskiej słodyczy.

Nie żałuj więc tego, co mija,
bo każdy kiedyś odchodzi,
nie żałuj więc tego, co będzie,
bo czasem nie wszystko zawodzi.

"Chaos"

Stoję w kałuży kłamstw, na deszczu niepewności. 
Wieje smutku wiatr, świeci słońce radości. 
Kwitną kwiaty miłości, ale nikt ich nie zrywa. 
Każdy drobny uśmiech za włosami ukrywam. 
Nowy dzień, nowe przygody, 
fałszywa pomoc, pomimo szczerych chęci.
Gdzieś musi być źródło tej niezgody, 
daleko ukryte w zakamarkach mej pamięci. 
Totalny chaos we mnie panuje, 
w moim sercu, w mojej głowie, 
aż krew w żyłach mi pulsuje. 
Nie wiem co - gdzie - jak, 
kto - po co - i dlaczego. 
Odpowiedź brzmi: nie czy tak? 
Jak stworzyć ją z niczego? 
Brak mi słów, brak mi siły, 
nawet nie wiem, czy mam rację. 
Moje przeczucia się sprawdziły, 
mój mózg już ma wakacje. 
Przestałam myśleć, robić, 
mówić i pracować. 
Chaos w głowie sprawił, 
że zaczęłam słów żałować. 
Tych, co były powiedziane 
w nerwach i gniewie. 
Po nich zostały serca złamane, 
lecz nikt o tym nie wie. 
Totalny chaos we mnie płonie, 
pytam, czy on nigdy nie zgaśnie? 
Raczej nie, dopiero wtedy, 
gdy na wieki zasnę...

Chwila

Już kolejny wstaje świt,
a ja wciąż nie mogę spać,
myśląc o tym, co ma być,
co się może dzisiaj stać.

Nowy dzień zaczyna się,
tak zwyczajny niczym ja,
lecz nie mogę stwierdzić, że
nie przyniesie żadnych zmian.

Choć nie łudzę się bez sensu,
wiem, że marna to nadzieja,
ale póki tli się w sercu,
to iskierkę w płomień zmienia.

Lecz czy warto przeżyć życie,
dla tych kilku pięknych chwil,
co zostaną w tym zeszycie,
zapomniane, tak jak my?

"Wybór"

Kolejny dzień, kolejna noc,
czas mija tak nieubłaganie.
Nowe problemy i przygód moc,
nic nie uległo zmianie.

Z Tobą, czy bez, to już bez różnicy.

Tak czy owak, poradzę sobie w życiu.
Bo dosyć mam słów szeptanych w tajemnicy,
dosyć mam tego życia w ukryciu.

Zawiodłam się nie raz, nie dwa, lecz razy wiele,

bo gorących uczuć był ogromny las.
Ale teraz ważniejsi są dla mnie przyjaciele, 
a na wielką miłość jeszcze przyjdzie czas.

Wybór? Czy przeznaczenie?

Kochać?
Czy nienawidzić?
Bo miłość - dla twardych.
Dla lekkomyślnych.
Nienawiść - dla słabych i
tych, co szczęśliwi.
A pośrodku?
Pustka bez klamek.
I bez nadziei na świat,
w którym będzie któraś z nich.
I klucz do drzwi.
Których?

"Wspomnienia"

Tak wiele pamiętam, tak wiele chcę zapomnieć.
Lecz nie mogę uciec, od niektórych wspomnień.
A one wciąż wracają, chociaż nie powinny.
W głowie mi mieszają, świat znowu jest inny.

I znów czekam aż, wspomnienie do serca wniknie.

Ten cały smutek i Twoja twarz, chwila, która nie zniknie.
Ludzie mówią "Nie żałuj. On nie był Ciebie wart.
To on zepsuł wszystko, niczym domek z kart".

"Nie pierwszy, nie ostatni" - powtarzałam sobie.

Tak musiało być, trudno. Nic już z tym nie zrobię.
On odszedł, lecz bolesne wspomnienia pozostały.
Bym nie mogła się ich pozbyć, w mym sercu się schowały.

Czasem, gdy wychodzą, wtedy płyną łzy.

Tak wielkie i gorące, jak krople świeżej krwi.
Tak mijają dni i wciąż nic się nie zmienia.
A po Tobie zostały mi już tylko wspomnienia.